piątek, 5 września 2008

O zmianach w licencjonowaniu CALi słów kilka



Na wstępie tego mocno pesymistycznie zabarwionego newsa cisną się na usta słowa Polskiego ex-prezydenta z poprzedniej kampanii wyborczej. Parafrazując je chce się powiedzieć "Nie idźcie tą drogą! Microsofcie, nie idź tą drogą!". Skąd u mnie takie stwierdzenie? Wynika ono z zmian w licencjonowaniu jakie Microsoft wprowadził ostatnio w swoich nowych produktach. Zmian względem wcześniejszych edycji tych produktów w licencjonowaniu CALi dla użytkowników. Jakże zdziwiłem się czytając zasady licencjonowania Microsoft Exchange 2007 i czytając, że pojedyncza licencja CAL pozwala na (uwaga!) dostęp do poczty poprzez OWA (Outlook Web Access). Czyli pozwala na nic więcej ponad webowy dostęp. Chcąc tak jak dotychczas (licencjonowanie Exchange 2003) korzystać Office Outlooka musimy wykupić licencję całego pakietu Microsoft Office. Jak bardzo w takiej sytuacji wzrasta koszt licencyjny takiego pakietu widać jasno.

Drugim produktem, którego licencjonowaniu się przyjrzałem bliżej był Windows Small Business Server 2008. W nim również zmieniono sposób licencjonowania CALi względem poprzedniej edycji. Tym razem z licencji CAL = żywy użytkownik zmieniono tą zależność na CAL = wpis w AD. Takie rozwiązanie z kolei prowadzi do sytuacji gdy każde logowane konto użytkownika musi mieć licencję CAL. Znów koszty rosną ...


Konkluzja z powyżej krótko opisanych zmian jest jedna, Microsoft zmienia licencje produktów w taki sposób, aby koszty wdrożenia wzrosły. Czy to służy użytkownikom? Szczerze nie sądzę. Miejmy tylko nadzieje, że z czasem decyzje te zostaną zrewidowane. Jak widać na dzień dzisiejszy postęp kosztuje ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz